Jak stwierdził marszałek lotnisko w Białymstoku to inwestycja, która powinna być realizowana ponad podziałami politycznymi i podziękował prezydentowi za właśnie taką decyzję.
Spis treści
Lotnisko, czyli likwidacja białej plamy
- Doszliśmy do momentu, gdzie komplet partnerów z punktu widzenia naszego lotniska jest uzupełniony. Bardzo dziękuję za to, że doprowadzimy do tego, żebyśmy nie byli białą plamą na mapie przewozów lotniczych w Polsce. Mam nadzieję, że stworzymy zespół roboczy i będziemy mogli przygotować stosowną ofertę dotyczącą zakresu przedmiotowego lotniska na Krywlanach. Tak żeby skroić je na miarę potrzeb obecnych i tych przyszłych. Jest bardzo ważne, abyśmy korzystali z pomocy i opinii profesjonalistów, czyli spółki Polskie Porty Lotnicze, bo ona ma doświadczenie, dobre kadry i może przygotować analizy, które wskażą, co musimy zrobić, aby ten port funkcjonował. Aby można było go utrzymać w takim stopniu, by służył mieszkańcom i przedsiębiorcom. To jest najważniejsze – mówił marszałek Kosicki i dodał, że nie wyobraża sobie rozwoju województwa bez portu lotniczego w Białymstoku.
Prezydent Truskolaski zapewnił, że z ogromną przyjemnością podpisze list intencyjny, bo zapowiada on współpracę.
- Białystok podjął się swego czasu budowy pasa startowego (o długości ok 1,4 km, przy finansowym udziale ówczesnego samorządu województwa), ale sprawy utknęły w martwym punkcie i zostaliśmy sami. Tylko współpraca czynnika rządowego, w tym wypadku spółki PPL, marszałka i prezydenta może sprawić, ze ruszymy z miejsca. A to polega na odblokowaniu w całości pasa, więc na tym, by pozbyć się przeszkód lotniczych (chodzi o wycinkę drzew – red.). Swego czasu, jako starosta Białegostoku, wydałem decyzję, którą uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny. W tym roku ją ponowiłem, ale znowu została zaskarżona (przez Stowarzyszenie Okolica) i czeka na rozpatrzenie w WSA w Warszawie. Pozytywną decyzję Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska już mamy, a to ostatni krok do pozwolenia na usunięcie przeszkód lotniczych. Wtedy będzie można powiedzieć, jakie samoloty będą mogły tu startować i lądować – tłumaczył Tadeusz Truskolaski.
Dużego lotniska nie będzie
Przyznał też, że Białystok będzie portem lokalnym. Takim, jakie działają np. mniejszych miastach Hiszpanii czy Francji i służą mieszkańcom. – Miasto tak jak województwo zabezpieczyło w budżecie milion zł na rozwój lotniska. Zleciliśmy też opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego i liczę, że będzie gotowy w grudniu. Wtedy będzie można wybrać właściwy wariant związany z kosztami i prognozą rozwoju - dodał prezydent Białegostoku.
- W sprawach fundamentalnych, dotyczących infrastruktury, powinna być zgoda, niezależnie od innych podziałów. W ciągu sześciu tygodni jestem w Białymstoku drugi raz i jestem gotowy przyjeżdżać, ile będzie potrzeba. Polska potrzebuje rozwoju lotnictwa, Podlaskie również, a Polskie Porty Lotnicze mają w swojej misji niejako patronowanie pewnym przedsięwzięciom – mówił prezes Stanisław Wojtera.
Lotnisko tylko na Krywlanach
Potwierdził, że w przypadku lotniska w Białymstoku spółka chce być dostarczycielem wiedzy, analiz kosztów i opłacalności, itp.:
- Krywlany mogą być lotniskiem użytku wyłącznego, użytku publicznego o ograniczonym certyfikacie, co oznacza inne nakłady oraz inne koszty utrzymania. A rozumiem, że prezydent i marszałek wyrażają dziś wolę, że samorząd jest skłonny taki obiekt utrzymywać – stwierdził prezes PPL.
Na pytanie dziennikarza, czy w grę wchodzi jeszcze inna lokalizacja lotniska, marszałek stwierdził, że list intencyjny dotyczy Krywlan. Na tej lokalizacji i infrastrukturze, którą tam przygotowano za pieniądze miasta i województwa, skupi się współpraca sygnatariuszy listu. Natomiast szukanie innej lokalizacji byłoby niegospodarnością, nie mówiąc o stracie czasu.
Trzeba rozmawiać z przeciwnikami lotniska
- Powinniśmy też z prezydentem podjąć rozmowy z tymi, którzy skarżą te decyzje i przekonywać ich, aby wycofali te skargi. Lotnisko jest inwestycją priorytetową w naszym regionie. Kompensacja przyrodnicza, jaka powinna się przy tym pojawić, jest do ustalenia przez strony. Tę sprawę powinno się rozstrzygnąć polubownie, a nie w sądach i do tego będę wspólnie z prezydentem dążył – oświadczył Artur Kosicki.
Czytaj również:
- Jesteśmy zdeterminowani uwarunkowaniami, a mamy pas taki, jaki mamy, i na tej bazie chcemy lotnisko rozwijać. Na lotnisko regionalne, w perspektywie 30 lat, nie ma szans. Dlatego chcemy mieć lotnisko lokalne z czterema, sześcioma operacjami lotniczymi dziennie – podkreślił prezydent.
Drugi list intencyjny o lotnisku
Dodajmy, że list intencyjny zapowiada powołanie 9-osobowego zespołu (każda ze stron zgłosi trzy osoby) ds. lotniska Krywlany. Przygotuje on m.in. analizę kosztów dostosowania lotniska do ruchu pasażerskiego, opracuje harmonogram prac i określi sposoby finansowania projektu. Będzie też możliwość włączenia do współpracy innych podmiotów, szczególnie zainteresowanych samorządów.
Pierwszy list intencyjny w sprawie zespołu roboczego do spraw Krywlan podpisali na początku października tego roku prezes Polskich Portów Lotniczych i marszałek województwa. Prezydent Białegostoku – właściciel lotniska - nie został wtedy zaproszony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?